
Niektórzy bracia pytali abba Makarego: „Jak mamy się modlić?”. Starzec im odpowiedział: „Nie potrzeba gadaniny; ale wyciągnijcie ręce i mówcie: «Panie, zmiłuj się nade mną według Twej woli i wiedzy!» A w pokusie: «Panie, wspomóż mnie!». A Bóg sam wie najlepiej, co dla nas jest dobre, i zmiłuje się nad nami”.
Chcesz być na bieżąco? Możesz zapisać się do naszego newslettera.
Wszystkie nauki Ojców Pustyni pochodzą z książki „Apoftegmaty”, wydanej przez nasze Wydawnictwo Benedyktynów.
Utwierdzam się w przekonaniu, że abba Makary to poczciwy człowiek.
Jak wspomniałem zwykle Makarych doświadcza więcej zła niż przeciętnego abba Kowalskiego, że o Nowaku nie wspomnę …
Może to właśnie dla tego modlitwa Makarym przychodzi łatwiej, bo jak w nazwie wskazane na kary, to i ma powody do modlitwy?
Może i za gadanie te kary u Makarych?
Tak czy inaczej modlitwa osobista ma prawo wymykać się z ram ustalonego tekstu, formy czy ekspresji ciała.
Dawid w tańcu wyraził radosną modlitwę.
Ktoś inny śpiewem, pracą lub dobrym uczynkiem, a są i tacy, którym umiłowane jest modlenie się tekstem wiekowych tradycji.
Podejrzewam, że wiele zależy od naszego nastawienia w czasie modlitwy.
Może trzeba modlitwę zrobić atrakcyjną aby być zauważonym przez Boga?
Może wręcz przeciwnie nie trzeba dużo kombinować ale poprzestać na modlitwie spontanicznej?
Nie ma recepty na modlitwę najskuteczniejszą ale mamy przykłady jak się modlić od samego Jezusa.
Wracając do abby Makarego dowiadujemy się, że nie trzeba gadaniny ale potrzebne są wyciągnięte ręce, które pomagają nam w kontakcie ze światem, pracy, w życiu, są najpracowitszymi członkami naszego ciała (wiadomo zależy ko czym pracuje…, miałem jedynie jeszcze głowę na myśli).
Ręce jako ziemscy pośrednicy naszej woli i oczekiwań są mam jak Aniołowie pośredniczący w relacji z Bogiem, a tym samym w naszych modlitwach.
Klikając teraz rękoma po klawiaturze przypomniałem sobie, że gdzieś (nie dosłownie tak sobie przypomniałem…) powinienem mieć na podorędziu moje anielskie pomoce stróżujące, które są mi tak potrzebne do życia wiarą jak ręce do życia powszedniego.
I jak tu nie gadać jak widzę ułomność w dobrej modlitwie?
Kalekie osoby muszą starać się więcej.
Pomyślę o tym staraniu się więcej innym razem jak znowu przypomnę sobie, że nie tylko są te złe szkodzące duchy, co to wlezą wszędzie, i pewnie gdzieś również…
Tak czy siak modlić się trzeba nawet jak się tej modlitwy jeszcze nie umie.