
W Rozmowie II Kasjan skupia się na cnocie discretio – rozeznania. Nauka o rozeznaniu stanowi podstawę dla wywodów, które są przedstawione w trzech Rozmowach zebranych w najnowszym tomie „Z tradycji mniszej” pt. „Istota walki duchowej”.
W słowniku duchowości monastycznej discretio zajmuje miejsce ważne a jak stara się nas przekonać nasz autor, odgrywa w życiu wewnętrznym rolę kluczową jako czynnik porządkujący całą aktywność wewnętrzną i zewnętrzną mnicha. Aby dodać powagi temu twierdzeniu Kasjan pochwałę rozeznania każe wygłosić ojcu mnichów – św. Antoniemu Wielkiemu. Dramaturgii dodaje fakt, że dzieje się to podczas długiej nocnej rozmowy, kiedy poszczególni ojcowie, wezwani przez Antoniego, skupiając się to na jednej to na drugiej cnocie, szukają tej, która „mogłaby skutecznie uchronić mnicha od sideł i złudzeń szatańskich, prowadząc bezpiecznie na szczyt doskonałości” (2,2,1). Jako ostatni głos zabiera sam Antoni i wygłasza długą przemowę wykazującą że palma pierwszeństwa przynależy się cnocie rozeznania. Porównuje ją do oka (2,2,5), które pozwala człowiekowi właściwie ocenić rzeczywistość i podjąć słuszną decyzję. Sprawa zatem wydaje się oczywista: kto nie widzi, chodzi po omacku i wcześniej czy później się przewróci; kto nie ma dobrego rozeznania, wcześniej czy później zgrzeszy. Tutaj przytacza Antoni szereg przykładów z Pisma Świętego (uzupełniony potem przez Mojżesz przykładami z życia mnichów mu współczesnych), w których pobożni bohaterowie kierowani źle pojętą gorliwością, nie czynili tego, co zrobić należało, choć wybierali cnotę. Konkluzja jest oczywista:
Wyraźnie z tych orzeczeń wynika, że bez łaski rozeznawania żadna cnota nie może ani dojść do doskonałości, ani też w niej wytrwać. (2,4,4)
Dla Antoniego discretio polega na zachowaniu równowagi pomiędzy surowością a łagodnością, wyrzeczeniem i złagodzeniem ascezy. Ponieważ wszelka przesada pochodzi od diabła, dlatego właśnie należy wybrać „królewską drogę środka”.
[Rozeznanie] wszak uczy mnicha unikać skrajności i kroczyć zawsze królewską drogą środka. Z jednej strony, nie pozwala mu zbaczać zbytnio na prawo (w kierunku cnót), przekraczając w niedorzecznej zarozumiałości i nadmiernym zapale miarę słusznego umartwienia; z drugiej zaś, nie dopuszcza, aby znęcony chęcią wytchnienia, przesunął się zbytnio na lewo (w kierunku występków), tzn., aby pod pozorem troski o ciało nie powstała w nim opieszałość i gnuśność ducha. (2,2,3)
Ta nauka zachęca do wytrwałości i miarkowania sił. Podobne myśli spotykamy często w literaturze monastycznej tego okresu. Ewagriusz z Pontu pisze:
Wszystko musi mieć swój czas i miarę. To bowiem, co nie zna właściwego czasu ani miary, trwa krótko, a to, co krótkotrwałe, przynosi więcej szkody niż pożytku.
Zapytajmy zatem o kluczowy element rozeznania – co się na nie składa?
Najważniejszym, do którego odwołuje się Mojżesz, jest pokora. W kontekście rozważanej Rozmowy należy ją utożsamić z objawieniem myśli wobec ojca duchownego. (Dziś możemy mówić o kierownictwie duchowym.) Kasjan jest nieugięty – przywołując przykłady Samuela i Pawła Apostoła wykazuje, że takiego otwarcia serca i wyjawienia myśli potrzebowali nawet najbliżsi przyjaciele Boga – a zatem tym bardziej jest to potrzebne nam. Przytacza zresztą liczne przykłady zbłądzenia świętych mężów, którzy z takiej praktyki zrezygnowali. Literatura monastyczna roi się od napomnień podobnej treści, trzeba jednak przyznać, że tradycja zna również przykłady nieco humorystyczne.
Mówił abba Makary: „Kiedy byłem młody odczuwałem w celi zniechęcenie i wyszedłem na pustynię mówiąc do swoich myśli: «Tego, kogo spotkam, zapytam, aby mi dopomógł». I spotkałem chłopca pasącego woły. I zapytałem go: «Cóż mam uczynić chłopcze, skoro jestem głodny?» Powiedział mi: «Jedz!» Znowu powiedziałem, że zjadłem i znowu jestem głodny! Wtedy powiedział do mnie: «To chyba jesteś osłem, abba, skoro ciągle chcesz żreć!» I odszedłem wyciągnąwszy z tego pożytek”.
Ciekawe, że Makary przeżywa zniechęcenia jako młody mnich, a zostaje pouczony przez chłopca. Jak więc widzimy mądrość nie zawsze wybiera na swych towarzyszy ludzi w zaawansowanym wieku. Pokora, co warto przypomnieć, polega na uznaniu prawdy za fakt. Nie jest to łatwe, gdyż z dość dużym poświęceniem człowiek dąży do tworzenia w swej głowie rzeczywistości, której nie ma. Bliźni, słuchacz naszych słów, myśli, czynów i pragnień, jest konieczny jak zwierciadło. Jak mistrz uczniowi.
Wszystkie sztuki, czy umiejętności, będące wytworem myśli człowieka, niczego innego nie mają na uwadze, jak tylko korzyść doczesną. I chociaż są tak konkretne, że możemy je dotknąć ręką i zobaczyć oczyma, nikt nie myśli, aby nabywać tych umiejętności bez pomocy mistrza. Jakżeż więc niedorzecznie byłoby mniemać, że tylko ta jedna sztuka obejdzie się bez nauczyciela? Jest to przecież nauka niewidzialna i tajemna, którą można pojąć tylko sercem zupełnie czystym. Omyłka w niej sprawia szkodę nie tylko doczesną i trudną do naprawienia, ale gubi duszę i naraża ją na śmierć wiekuistą. (2,11,7)
W związku z tym możemy zadać słuszne pytanie, czy polskie „rozeznanie” oddaje w pełni sens łacińskiego discretio. Z pewnością nie. Przekład tego słowa powinien mieć raczej charakter opisowy: byłoby to roztropne i powściągliwe rozeznanie sprawy, po dialogu z duchowym przewodnikiem, mające na celu podjęcie słusznej decyzji. Każdy z tych elementów jest bardzo ważny, w naszych czasach może nawet bardziej ostatni niż pierwszy – wszyscy wiemy, że decyzje przychodzi nam podejmować coraz ciężej.
fragment wstępu O. Opata Szymona Hiżyckiego OSB do książki pt. „Istota walki duchowej”
Materiały dodatkowe: