
Filokalia, trzeba to jasno powiedzieć, nie może być czytana powierzchownie. Przy lekturze tekstów, które pochodzą z okresu między IV a XV wiekiem, warto sięgnąć po opracowania z zakresu historii literatury duchowej i skorzystać ze słownika terminów – te ostatnie w wielu przypadkach znaczą zupełnie co innego, niż nam się wydaje. Pragniemy, aby Filokalia była częścią życia każdego z Was – książką, której nie odstawicie po przeczytaniu na półkę, ale która położy fundament pod Waszą modlitwę lub przynajmniej wesprze na drodze ku doskonałości chrześcijańskiej, podobnie jak w przypadku bohatera Opowieści pielgrzyma.
Swoim świadectwem czytania Filokalii chce się z Wami podzielić ekipa naszego projektu, czyli Szymon Hiżycki OSB (główny redaktor) i Jacek Zelek (koordynator).
Przeczytałem „Pseudo-Antoni Wielki …”
Warto czytać tą książkę bo …
Człowiek ma życie i wolną wolę. Żyjąc, może skierować swoje życie w dowolną stronę ale ten świat jest światem konsekwencji. Oznacza to, że dokądkolwiek człowiek nie skieruje swojego życia to zawsze poczuje konsekwencje wyboru kierunku. Jeśli jesteś zadowolony i szczęśliwy ze swojego życia, niczego Ci nie brak, to nie musisz czytać filokalii. Ale jeśli czegoś w życiu potrzebujesz, czegoś Ci w życiu brak i nie wiesz skąd to wziaść, to filokalia są właśnie dla Ciebie. One pokazują drogę na którą można skierować swoje życie i otrzymać wszystko czego potrzebujesz. Ja nazywam to droga Jezusowa, gdyż dla mnie to ten sam kierunek co opisany w biblii („ja jestem drogą”). Dla mnie w filokaliach jest ona opisana dużo prościej i jaśniej niż w biblii a straż serca i medytacja serca są praktycznymi metodami kroczenia tą drogą.
Reasumując
Warto czytać i praktykować filokalię by zbliżać się do Boga :-)))
Na czwartej stronie książki „Pseudo-Antoni Wielki …” jest krzyżyk przed nazwiskiem Szymona Hiżyckiego. Co to oznacza ?
Ad. Wypowiedź Pana Jacka Zelek.
Chodzi mi dokładniej o pogląd podziału kościołów wschodniego i zachodniego.
Według mnie podział jest o wiele głębszy. Ten podział jest jakby jeden. Powiedzmy, że wygnanie ludzi z raju jest podziałem, oddzieleniem człowieka od Boga. Jest to pierwotny i jedyny podział jaki istnieje. Reszta podziałów jakie widzimy jest cieniem, odbiciem tego pierwotnego. W takim ujęciu biblia, filokalia i inne teksty są metodą, drogą, sposobem na usunięcie tego podziału czyli doprowadzenie do tego by było „jako w niebie tak i na ziemi”.
Z tego wynika, że podziały istnieją od dłuższego czasu i nie dotyczą one tylko kościoła wschodniego i zachodniego. Tak patrząc na świat, dla mnie Jezus jest kimś kto przybył tu by przywrócić jedność światów poprzez zniesienie podziału w każdym człowieku a w konsekwencji wszelkich podziałów. Filokalia jako wspomaganie tego dzieła ma duże znaczenie nie tylko jako droga zjednoczenia kościołów wschodniego i zachodniego ale jako zjednoczenie serca i umysłu w człowieku, a więc zjednoczenia człowieka z Bogiem.
Tak, „Filokalia” jest jednym ze zworników, który może połączyć tę bruzdę, która narosła przez lata. Jednak to zawsze jest tylko mały krok, choć warto go podjąć… Wrócę jeszcze raz do Sołowjowa, który pokazał, że na poziomie egzystencjalnym (rozdźwięk ducha i ciała) jest problem i dopiero jak zajmiemy się tym podziałem w nas samych, możemy mówić o postępującej jedności. Pozdrawiam Jacek Zelek.
Ok
Myślimy tak samo. Wyrażamy się trochę innymi językami, pojęciami ale to niewielka różnica :-)))