
Zajaśniało na ulicach miast i miasteczek od świątecznych dekoracji. Firmy handlowe prześcigają się w promowaniu ofert na wszystko, co może być prezentem. Nabierają rozpędu poszukiwacze prezentów atrakcyjnych, a nie za drogich. Święta, Święta… Wielu nie wie już nawet, o jakie Święta chodzi. Boże Narodzenie? – to chyba gdzieś w zimie, a pojęcie „Adwent” zupełnie wypadło z codziennego słownika. Tylko prezenty, prezenty. Co komu dać, i oczywiście, a ja co otrzymam?
Dzisiaj uderzę w ton bardziej osobisty. Ja nie czekam na prezenty. W klasztorze mam wszystko, co mi potrzebne teraz i w przyszłości. Mam mieszkanie, ubranie, jedzenie, pracy tyle, na ile mogę podołać, na wypadek choroby i na postępującą powoli lecz stale starość troskliwą opiekę życzliwych braci. Czegoż więcej? Aż dziw, że z takich wygód niewielu chce korzystać. Ale to już temat na inne rozważanie.
Dla siebie więc prezentów nie pragnę. Ale jako niepoprawny patriota, hołduję zasadzie „Najwyższym prawem niech będzie pomyślność Rzeczpospolitej”.
Chciałbym więc moją Ojczyznę obdarować prezentami. Przede wszystkim parlamentem, który demokratycznie wybrany, zyska aprobatę wszystkich obywateli, korygowanym stanowczo, gdzie tylko zajdzie potrzeba; manifestacji tylko radosnych, sprawiedliwych sądów, szkół z prawdziwego zdarzenia, obywateli – wszystkich żyjących powyżej minimum socjalnego. To tylko mała cząstka. Dobry Polak obdaruje Ojczyznę jeszcze jakimś osobistym prezentem. Zachęcam.
Leon Knabit OSB | Dziennik Polski
Dawanie to wielka budujaca dobro energia i warto trochę nad nią się zastanowić
Prezent
To danie komuś czegoś, bez oczekiwań rewanżu.
Jeśli jest oczekiwanie, to jest to tranzakcja nie prezent.
Zastanówmy się jak rzadko dajemy z miłosci serca a jak czesto z nieuswiadomionego nawet interesu.
– Wielu ludzi daje, tylko swojej rodzinie najbliższej. Wielu tych ludzi swoją rodzinę traktuje jak swoją , dopełniajacą ich, wlasnosć. Wtedy dawanie jest podobne dawanie sobie samemu.
– Bardzo czesto dajemy bo się opłaca. Szefowi, by oddał nam w awansach, partnerowi by zapewnić sobie jego oddanie, koledze bo może się przydać, sąsiadce, bo dom przypilnuje. Czysty interes.
Ale też czystym interesem jest dobroczynność robiona z myślą by Bóg nam wynagrodził. To bardzo częsty przypadek.
Rodzaj zapobiegliwosci religijnij. Profilaktyką zbawienia można to nazwać. Tylko ona nie działa, bo mowiąc w kowencji chrześcijańskiej Bóg jest na tyle bystry by wiedzieć, iż zawsze siebie a nie bliźniego mieliśmy na względzie.
Stan dawania bez interesownego, jęśli nie jest to stan przyrodzony, co czasami się zdaża, można osiagnąć na drodze modlitwy najwyższej , medytacji. Niższe stany modlitewne, tego nie dają.
Dawanie altuistyczne jest częścią pakietu który uzyskuje człowiek kiedy oczysci swój umysł. Dawanie staje się naturalnym, satysfakcjonujacym i spontanicznym stanem. Rozdaje się nie tylko przedmioty, ale czas zainteresowanie i troskę.
Wtedy, równie łatwo się bierze od innych, zamykajać ten cudowny krąg energii. Kto w niego nie wejdzie, to w wymiarze globalnym, NIE BĘDZIE MU DANE
Drogi Wróbelku,
piszesz:
„Ale też czystym interesem jest dobroczynność robiona z myślą by Bóg nam wynagrodził. To bardzo częsty przypadek.
…
Wtedy, równie łatwo się bierze od innych, zamykajać ten cudowny krąg energii. Kto w niego nie wejdzie, to w wymiarze globalnym, NIE BĘDZIE MU DANE”
Ja dostrzegam błąd logiczny w Twoich wywodach. Rozumiem Twój tekst że wierzysz w:

-‚samsara’/’cudowny krąg’ może wynagradzać
– Bóg nie może wynagradzać
Dla Chrześcijan ‚dobroczynność’ jest obowiązkiem za zasadzie MIŁOŚĆ CARITAS – bezwarunkowa, nie dla spodziewanego wynagrodzenia przez ‚samsara’/’cudowny krąg’. Tak samo jak pomagam ‚wróbelkom’ wrzucając w zimie do karmnika kilka ziarenek. Czysta MIŁOŚĆ
… u osób duchownych Kościoła Rzymsko-Katolickiego dostrzegam charyzmat ‚poświęcenia samego siebie’ (dar Ducha Świętego) aby służyć innym MIŁOŚCIĄ CARITAS. Drogi Piotrze mam wrażenie że ‚mówisz fałszywe ŚWIADECTWO przeciw bliźniemu swemu’.
Jak zwykle ty moj Kakuniu niczego nie kumas. I to na bank!
Błedu logicznego ni mo. Nawet w twojej wersyji. W twojej wersyji przyjmująć ją nawet z błędami formalnymi, wtóre popelnileś, jest, ino, roznóznica swiatopogladowa. Logika nie ma tu nic do roboty. Odwołujesz sie czesto do logiki i wpychasz ja wszędy, gdy tymczsem prowda lub nie prowdziwość wypowiedzi, moze polegać het na czym inksym. Przyklad – Jak faktycnie byłek w sklepie i kupilek jeno floszke gorzolki a godom babie, zem kupil tylko Goscia Niedzielnego, to jest to twierdzenie nie prowdziwe, ale nieprowda nie w logice sie zawiera. Kapujes?
Tak tutok, nijaka logika do roboty nic nie mo , ino twoje, het nie zrozumienie.
Pomijajacy fakt, twojego lenistwa, bo dzisiok, kozdy gupi ma goola po rynką i twoją kompletną nie wiedzą o terminie samsara, to syns mojej wypowiedzi był calkiem insy. I nie dziwota że inksych ludzi wypowiedzi za glupie uwazujes, kie ik doszczyntniie pojać nie mozes. One, po prawdzie, glupie musom być, ale nie w tej czynsci co ktosi powiedzioł, ino w tej czynści co u tobie w głowie z nik sie porobila.
Takoż Kakciu ja zem godoł, ze ten, wtóry dobre ucynki robi, nie po to coby inksym dopomóc, ino po to coby samemu u Panbócka se zasluzić, zbawieny nie bedzie.
I róznicy, ni mo, Ceprze ty mój miły, cy łony Panbucek copke bedzie mioł krzescijańskom cy buddyjską. Temu róznicy ni mo, ze to ino Tobie sie dwók Bogów ubzdurało, abo jesce wincyj, a tak po prowdzie to sycko, dla syćkik jest to samo i dwierki do nieba wonziućkie. Het je świnty Pieter zaprze, przed takimi psiekrwiami, co jeno o sobie myślom.
Kaku kolego,
W buddyźmie syćko, nauke kozdom jednom, po trzy razy sie powtaza. Taki jest zwyk. Pewnikiem coby więkse szanse na zrozumienie dać. Jak ja, bym tak, tutok, na forum robił, to by mi Admin nie puścił i napisoł – dubel.
A tak dzięki twojej durnowatej głowie, sycko, ci trza, tsy rozy tumacyć i buddyjskiej tradycji staje się za dość. I za to wciołek ci podzienkować piknie.!
A na poważnie Kaku, kolego
Piszesz, że „dobroczynność to chrześcijański obowiazek” OBOWIĄZEK.
I ty jest sedno sprawy. Tu jest to co ja, Ddn, Alina, Halina, Koriolan i inni medytujący chcemy wam katolikom, Ojcu Leonowi, Kakowi Józefowi Krystynie Łukaszowi Reprobusowi i innym powiedzieć.
Medytacja głeboka i umiejetna ktorą my się zajmujemy prowadzi do tego, że dobroczynnosć przestaje być dobroczynnocią z obowiazku, ale staje się naturalną potrzebą. Jest spontaniczna jak oddychanie. Nie jest nakazem woli doktryną religijną wywolaną, lub co jeszcze gorzej kalkulacją zbawieniową, ale odruchem zapewnienia komuś tego samego, co zapewniłbym sobie bedąć na jego miejscu.
To generalna róznica, bo my nie widzimy oddzielenia między nami a resztą świata. My nie robimy dobrych uczynków, nakazem woli, lecz majac naturę z dobroci wyłacznie się skladajacą, nic innego robić nie mozemy. Tak jest z nami, lub przynajmniej jesteśmy na drodze do tego. I mamy swiadomość celu. Wy tego nie macie. Bo metody pogubiliscie.
My chcemy wam je przypomnieć. Nie chcemy was nawracać. Zdestą wiekszosć z nas to chrzescijanie. Wiec o jakim nawracaniu mowa? Ddn, Halinka odwołuja się do buddyzmu, nie po to by na buddyzm sie przezucić. Oni rekonstuują nauki Jezusowe. Oni wiedzą że Jezus wiedział i mówił wszystko bardzo podobnie jak Budda, tylko wiekasza czesć z tego uciekla, lub straciła sens kontekstowy. Po co to robią? A no wlasnie po to by stać się trwale dobrem, a nie bywać dobrym a czesciej złym na przemian. By być trwale szczęśliwym, bez wzgledu na powody, a nie jak cały katolicki swiat szcżesliwym czasmi z konkretnego powodu
Drogi Wróbelku,
) ???
piszesz:
„My nie robimy dobrych uczynków, nakazem woli, lecz majac naturę z dobroci wyłacznie się skladajacą, nic innego robić nie mozemy. ”
1)
Piotrze masz dużo poczucia humoru KONFABULUJĄC że natura medytującego do ‚oświecenia’=’samozadowolenia’ jest wyłącznie dobra. Jak się zastanowisz to przyznasz że jest to ciągle natura najinteligentniejszego drapieżnika na Ziemi który potrafi spędzić długie godziny na dążeniu do ‚samozadowolenia’ a mógłby pomagać w CARITAS POLSKA
2)
w chrześcijaństwie MIŁOŚCI CARITAS jest wewnętrznym nakazem sumienia i odstępstwa od tego są ‚grzechem’=’złem’. Prosimy o przebaczenie i postanawiamy poprawę. Rozumiem że wy nikogo nie przepraszacie bo nie grzeszycie (co najwyżej przepraszam używacie gdy prosicie o przejście
Kak pisze
Piotrze masz dużo poczucia humoru KONFABULUJĄC że natura medytującego do ‚oświecenia’=’samozadowolenia’ jest wyłącznie dobra. Jak się zastanowisz to przyznasz że jest to ciągle natura najinteligentniejszego drapieżnika na Ziemi który potrafi spędzić długie godziny na dążeniu do ‚samozadowolenia’
No i w tym rzecz że się mylisz. Że do głowy ci nie przychodzi ci inna wersja bo nie możesz patrzeć na świat inaczej jak poprzez swoje o nim wyobrażenie
u osób duchownych Kościoła Rzymsko-Katolickiego dostrzegam charyzmat ‚poświęcenia samego siebie’ (dar Ducha Świętego) aby służyć innym MIŁOŚCIĄ CARITAS.
U ilu Kaku, u ilu?
Hym- to prawda stale oczekujemy że Ojczyzna (państwo ) powinna coś nam dawać. Jakże rzadko przychodzi nam do głowy że my również powinniśmy dać coś naszej Ojczyźnie.
Nasi dziadkowie i ojcowie dawali nie szczędząc życia, a my co ?
Hawranku nie Ojczyźnie.
Każdemu kto kto o to prosi.
Każdemu kto tego potrzebuje a jego potrzeba jest w zakresie twojej możliwości twojego nadmiaru.
Ojczyzna brzmi dumnie ale jak sie temu przyjrzysz to jest gloryfikowany stan umysłu który dzieli ludzi nie łączy
Drogi Wróbelku:
),


piszesz:
„Ojczyzna brzmi dumnie ale jak sie temu przyjrzysz to jest gloryfikowany stan umysłu który dzieli ludzi nie łączy”
1)
Drogi Piotrze Ojczyzna to DOBRO WSPÓLNE z definicji (nie trać zbyt dużo czasu na przyglądanie się
Na mój chłopski rozum różni nas to że ‚buddyzm’ dla Ciebie to ‚samozadowolenie’ i największe dobro, a dla mnie Ojczyzna to WSPÓLNY wysiłek dający poczucie wspólnoty.
2)
Jak się przyjrzeć:
Buddyzm to też gloryfikowanie stanu umysłu
Co więcej buddyzm z definicji dzieli ludzi na wiele ‚sortów duchowości’
Drogi Kaku
Ludzie dzielą się sami na wiele sortow duchowosci. Przyklad Gandi i Hitler dla prostoty przykladu. Budyzm mowi calkiem co innego. Wszystcy jestesmy tacy sami. Wszyscy mamy naturę Buddy, Jezusa jak wolisz. Wszyscy mamy takie same umysły, tylko rożnie zacmionych. Byddyzm nie tyko ci to mówi, ale ale daje sposoby by to naprawić.
Kaku nie obrazaj chlopskiego rozumu, tym co u siebie za rozum uwazasz. Jestem otoczony chlopskim rozumem i to calkiem co innego.
Ojczyzna to dobro wspólne ale i odzielenie od tego, tych co ojczyzną nie jest. Ojczyzn ma się duzo. Wszystkie maja to same obciążenie. Jak o ojczyźnie musli się o wlasnej rodzinie. Reszta to obcy i jest sie im obojetnym lub wrogim. Jak o ojczyźnie myśli się o wlasnym klubie sportowym. Reszta to obcy i jest sie im obojetnym lub wrogim. Jak o ojczyźnie mysli się o zwojej spolecznosci religijnej.Reszta to obcy i jest sie im obojetnym lub wrogim. Wymieniać by dużo. To się nazywa ego zbiorowe. Buddyzm uczy jakrozpuscić ten chory stan zaćmień umysłu. Buddyzm uczy jak w sposób rozsadny, bioracy wszystko pod uwagę nie mieć przekonania o róznicy pomiędzy sobą a innymi. Na wszelkie twoje kontr argumenty odpowidam z góry – w sposób rozsadny i bioracy wszystko pod uwagę.
Drogi Wróbelku:


i pozostałych buddystów (no chyba że umysł buddy łupnie mnie w łeb
i się obrażę )
piszesz:
„Buddyzm uczy jak w sposób rozsadny, bioracy wszystko pod uwagę nie mieć przekonania o róznicy pomiędzy sobą a innymi.”
biorę wszystko pod uwagę i różnice dostrzegam nawet między moim synem a córką nawet żona to moje ciało ale nie duch
Mimo że mam przekonanie o różnicy między mną a Tobą w wielu aspektach:
– wykształceniu i wiedzy
– żywieniu i sprawności fizycznej
– finansowych
– + wszystko pozostałe nie wymienione wyżej
nie czuję się ani lepszy ani gorszy od Ciebie
Słyszałeś Kaku takie powiedzenie „rozmawiać jak ze ślepym o kolorach” od urodzenia, dodam.
Pewno możemy se popisać, tylko ja wiem po co. A ty po co?
Przecież nie jest z tobą tak źle, byś kontr argumenty tak niskiej jakosci, tutaj maścił?
Drogi Wróbelku,
:-).

) przykładów zła w Kościele Rzymsko Katolickim, Wspólnotę którą KOCHAM
nie tylko dlatego że założył ją Jezus.

1)
piszesz:
„Słyszałeś Kaku takie powiedzenie „rozmawiać jak ze ślepym o kolorach” od urodzenia, dodam.”
za ślepego się nie uważam, to że nie zachwycam się emocjami jakie mi towarzyszą oglądając obrazy Picassa nie oznacza że jestem ‚ślepy’
2)
piszesz:
„Pewno możemy se popisać, tylko ja wiem po co. A ty po co?”
ja po to aby Ci uświadomić że ‚lejesz wodę’ a wydaje Ci się że to dla mojego dobra
Wiem że czujesz (nie)pohamowaną chęć wygrzebywania (ze śmietnika
3)
piszesz:
„Przecież nie jest z tobą tak źle, byś kontr argumenty tak niskiej jakosci, tutaj maścił?”
nie wymagaj od nieudacznika ze dotrze do Twojego ‚wyższego’ umysłu (również nieudacznika) siłą argumentów analitycznego umysłu
Analityczny umysł piszesz.
No to o analizę proszę, na czym to polega moje „wodolejstwo”. Sadze że nie dasz rady !
Etykietki np- analityczny umysł- da sie przyczepić do czegoś całkiem innego. To jak w mojej wsi. Organista jeździ Polonezem z etykietką Mercedes.
Twój Kościół założył niestety Konstantyn i nie jest to wygrzebywanie ze śmietnika, tylko prawda historyczna, którą twój kościół właśnie zakopać próbuje.
Fakt Picasso może być dla ciebie niestrawny. To nie ślepota, ale brak, tym razem zrozumienia harmonii, ktora leży też u podstaw estetyki.
Picasso jest rownie estetycznie zrownoważony i operuje tymi samymi atrybutami tej rownowagi, co rownie genialny Rembrandt, tylko w sposob od niego bardziej syntetyczny.
Jest jak jest, z tobą, ale powod ten sam. Brak zrozumienia meritum. I brak zrozumienia, że inni mogą rozumieć czego ja nie rozumiem.
I jesli o takich mówisz że oni wyrażając swoje zrozumienie, wodę leją, to nie mozna tego nazwać inaczej jak głupotą.
O Picassie i Rembradcie estetyce i jej atrybutach, mogę walnąć ci wykład, jak zgłosisz na to zapotrzebowanie. O reszcie piszę nawet kiedy nie jesteś świadomy, że tego potrzebujesz.
Drogi Ojcze Leonie,
z mojej strony wielkie podziękowania dla BRACI za ‚troskliwą opiekę życzliwych braci.”.
Też chciałbym sprawiać takie prezenty najjaśniejszej RZECZYPOSPOLITEJ i na wyborach cały mój jeden głos oddam za ‚ludzi sumienia’ (wśród PiSiorów takich dostrzegam).
I żeby władza przestała rozdawać karabiny cywilom bez porządnego zbadania ich psychiki. Wychowałam się na blokowisku i widzę w czyje ręce trafia ta broń. To przerażające!!! Bardzo dalekie od kochających Braci, którzy będą towarzyszyć Ojcu przy przejściu na Drugą Stronę…